Stare Forum Rzeczypospolitej Eskwilińskiej

Panowie.
W myśl wydanego Dekretu o Wprowadzeniu Stanu Wyjątkowego, Komitet Ocalenia Rzeczypospolitej zastępuje parlament. Mam wrażenie jednak, że niewiele zmienia to w naszej sytuacji. Znów mamy głowę państwa, radę, rząd - tylko że cały ten system trzeszczy w szwach.
Dekret mianuje mnie Sekretarzem Komitetu, p.o. prezydenta. Moim zdaniem Sekretarz Komitetu powinien dostać od Rady swobodę działania. Pisząc "swoboda" mam na myśli scedowanie pełnej odpowiedzialności za Eskwilinię w rękach jednego człowieka. Tak, aby żadne głosowanie nie było potrzebne, by podejmować decyzje.
Wobec tego, Panowie, musicie się zastanowić, czy owym sybstytutem prezydenta mam być ja. Jeśli nie, wtedy zmienimy Sekretarza i komuś innemy damy owe superuprawnienia. Osobiście uważam za właściwą osobę dona Khadila.
Chciałbym, aby podział funkcji wyglądał następująco. Sekretarz rządzi, Rada Rządowa wypełnia jego polecenia, a Komitet doradza. Co Panowie o tym sądzą?

Osobiście nie uważam się za osobę godną pełnienia tak ważnego urzędu. Sama nominacja mojej osoby na członka KOR była dla mnie zaskoczeniem. Zawsze dążyłem do jak największego urzeczywistnienia konstytucyjnej zasady niezależności i niezawisłości sędziowskiej. Pomimo to, czując się w obowiązku wobec ojczyzny przyjmuję ową nominacje (tj. na członka KOR) i ślubuję kierować się w mych decyzjach tylko i wyłącznie dobrem Rzeczypospolitej w tym trudnym dla niej okresie.
Zgadzam się z wizją don Anonimusa, iż potrzeba nam silnej władzy która będzie mogła podejmować niezależne decyzję. Jednocześnie uważam, iż powinna zostać stworzona możliwość hamowania owej władzy, jeśli ta dążyła by do władzy dyktatorskiej. Proponuje takowy podział:
1. Sekretarz- władza wykonawcza i ustawodawcza
2. Rada Rządowa- kompetencje każdego z jej członków szczegółowo wyznacza Sekretarz KOR. Jest to organ pomocniczy w stosunku do Sekretarza
3. Komitet Ocalenia Rzeczpospolitej- organ doradczy i kontrolny. Kontrola polegałaby na tym, iż Sekretarz mógłby zostać złożony z urzędu wobec jednomyślnego wniosku wszystkich członków KOR (poza Sekretarzem, który z oczywistych względów w tym głosowaniu nie bierze udziału). Wniosek o złożenie z urzędu może być wystosowany przez któregokolwiek z członków KORu. Wniosek musi zawierać także propozycję kandydatury na nowego Sekretarza. Nad kandydaturą i złożeniem z urzędu przeprowadza się głosowanie łączne. Zgoda na złożenie oznacza jednoczesne poparcie przedstawionej we wniosku kandydatury. Dodatkowo KOR, jednomyślną decyzją (bez głosu Sekretarza) może postawić Sekretarza w stan oskarżenia za naruszenie nie zawieszonych konstytucyjnych praw, dążenie do trwałej zmiany ustroju państwa lub zdradę stanu. Jednomyślny wniosek rozpatruje Sąd Najwyższy w pełnym składzie.
4. Czwartą władzą jest władza sądownicza, której zasady działania określone w Konstytucji nie mogą być zmienione przez Sekretarza.

Co do osoby sekretarza popieram kandydaturę pana Joskoviakusa Anonimusa, choć zastrzegam, iż owa deklaracja może zostać zmieniona jeśli zostaną przedstawione inne kandydatury.

Ma Pan oczywiście rację, choć mi nie uśmiecha się pełnienie funkcji supersekretarza. Panie premierze Wilczyński, panie prezydencie Łuczak - co sądzą panowie o kandydaturze don Khadila?

Nie wiem czy Prezes SN, który dział może pełnić taką funkcję. Chyba nie.

KOR, zgodnie z Dekretem o Wprowadzeniu Stanu Wyjątkowego, może zawiesić odpowiednie przepisy Konstytucji, tak by don Khadil mógł objąć funkcję supersekretarza.

Don Anonimusie- proszę nie naciskać. Wspomniałem przecież, iż nie czuję się na siłach objąć tak ważny urząd. Rozważania o zawieszaniu przepisów Konstytucji odstawmy na potem. Powinniśmy rozważyć teraz dwie kwestie:
1. Czy wszyscy zgadzają się z koniecznością stworzenia urzędu Sekretarza który sprawowałby całą władzę ustawodawczą i wykonawczą? (jak dotąd w tej sprawie wypowiedział się don Anonimus i ja). Jeśli nie to jak zorganizować władzę tymczasową na okres wakacyjny?
2. Po rozwiązaniu pierwszej kwestii dotyczącej organizacji władzy powinniśmy przeprowadzić głosowanie nad podziałem owej władzy. W przypadku koncepcji don Anonimusa byłoby to głosowanie nad każdą z kandydatur na Sekretarza. Proponuje przyjąć założenie, iż każdy z członków KOR dysponuje tylko jednym głosem i udzielenie poparcia jednemu z kandydatów uniemożliwia udzielenie przez niego poparcia drugiemu.
W przypadku zgłoszenia innych koncepcji podziału władzy należałoby przeprowadzić głosowanie nad każdą z nich wg takiej samej formuły głosowania.

Zatem czekamy na opinię p. Łuczaka i p. Wilczyńskiego.

Nie mam nic przeciwko tak pojętemu systemowi rządów tymczasowych. Nasze państwo jest tak małe, że kontrola społeczna i KOR mogą skutecznie przeciwstawiać się zapędom dyktatorskim sekretarza, ale takich przecież raczej nie będzie.
Trzeba tylko wybrać osobę na to stanowisko. Rozumiem, że don Khadil się wycofał, a don Anonimusowi nie uśmiecha się ta funkcja. Tylko czemu?

Można jednak zdecydować się na drugi model, niemal identyczny z tym ,,normalnym" - Rada Rządowa rządzi jak dotąd, KOR zastępuje Radę Narodową, a jej Sekretarz zastępuje Prezydenta. Oba te rozwiązania mi odpowiadają. Poczekajmy na opinię don Łuczaka.

A pan, panie premierze, nie czuje się na siłach objąć taką funkcję? Albo p. Łuczak - w końcu był już głową państwa.

Supersekretarz, to i superodpowiedzialność. Poza tym musiałbym bardziej się zająć polityką zagraniczną, a nie bardzo mi to odpowiada.

Wobec wyjazdu don Khadila i zbliżającego się mojego wyjazdu powołanie supersekretarza staje się sprawą naglącą. Proponuję zatem, aby była to funkcja przechodnia.
Do 27 lipca włącznie stanowisko supresekretarza mogę piastować ja, acz niechętnie.
Potem don Łuczak bądź don Wilczyński, a kiedy w sierpniu wróci Sędzia Khadil, on również może być sekretarzem.
12 sierpnia wracam ja i znów jestem w stanie objąć tę funkcję.
Czy jest zgoda na takie rozwiązanie?

Zasadniczo popieram, chociaż nie wiem, czy nie odbije się to ujemnie na postrzeganiu naszej stabilności za granicą. Co tydzień-dwa zmienia się głowa państwa. Dlatego proponuję, don Anonimusie, aby do 27 lipca don był supersekretarzem, a potem, aż do powrotu Prezydenta Zygmunciaka stanowisko to przejmie don Łuczak, oczywiście jeśli się zgodzi. Ma on już doświadczenie jako głowa państwa.

Prezydencie Łuczak?

Wobec takiego obrotu spraw obejmuję funkcję supersekretarza jako chwilowo jedyny aktywny członek KOR-u.

Oświadczam, iż powróciłem już z urlopu i jeśli nie zajdzie nagląca potrzeba to do końca sierpnia będę mógł czynnie brać udział w pracach KORu. Jednocześnie w pełni popieram ideę sprawowania funkcji sekretarza (supersekretarza? Brzmi jak nazwa superbohatera) przez don Lupinus'a.