Stare Forum Rzeczypospolitej Eskwilińskiej

-Bo nie będzie RN więc będę musiał przejąć pełnię władzy. Chyba, że zgłosi się 5 kandydatów... w co wątpię.

-Zaraza zaraz... a co z rządem? Ustanowi pan władzę autorytarną? Dyktatorską?

-Kadencja rządu kończy się z kadencją parlamentu.

W tym momencie służący kancelarii w liberii o kolorach państwowych otworzył drzwi i poinformował o przybyciu Przewodniczącego Rady Narodowej i Ministra Spraw Wewnętrznych.
- Witam Panów! - rzucił gromko minister-przewodniczący zdejmując płaszcz - Przepraszam, że tak wchodzę w połowie rozmowy, ale mam kilka ważnych spraw.
Usiadł w fotelu, poczęstował się szarlotką i kontynuował:
- Pan Prezydent zapomniał, że Rada Rządowa może kontynuować swe prace również po upływie kadencji, gdyż artykuł 48 ustęp 2 Konstytucji mówi: ,,Prezydent Rzeczypospolitej, przyjmując dymisję Rady Rządowej powierza jej dalsze sprawowanie obowiązków do czasu powołania nowej rady Rządowej."
- Poza tym zacznę z innej beczki. Brak nam Sądu Najwyższego. Proponuję więc, aby jego funkcję przejęła do czasu wyłonienia takowego Rada Państwa, czyli nasza trójka. Taki triumwirat.
Roześmiał się minister z zagadkowym błyskiem w oczach.

-Ależ Panie Prezydencie, tymczasowo rząd powinien działać, nawet po wyborach! Aż się nie okaże kto został wybrany na nowy! A co do Sądy Najwyższego-
"Czy ja go zapraszałem? Co za faux pas! Tak bez zapowiedzi? Gdzie jego maniery!" Pomyślał i odparł:
-Panie przewodniczący, odnośnie Sądu Najwyższego jestem za. przynajmniej jako tymczasowe rozwiązanie. A Pan Prezydent?

-Nie jestem do tego przekonany. A co do wyborów, to są czterej kandydaci. A stan wyjątkowy mogę wprowadzić kiedy tylko zechcę.

-Ależ oczywiście, nikt tego nie neguje, ale proszę pamiętać o konsekwencjach! Każdy stan wyjątkowy to spadek popularności, chaos, niepewność... W dodatku przerwane zostanie praca Rządu, który lada dzień dosłownie przedstawi kolejne projekty ustaw. bardzo ważne.... oczywiście to będzie Pana Prezydenta decyzja.