Stare Forum Rzeczypospolitej Eskwilińskiej

Fernando z zaciekawieniem oglądał obrazki ostatnich tygodni. Eskwilinia nie wyglądała na tak spokojną jak kiedyś. Mruknął do swego zastępcy- Jose Manuela Noriegi:
-Rządy są zawieszane, są spory, ale ludzie i tak przybywają, inne krają kłaniają się u stóp, proszą o pomoc... W czym tkwi ta dwuznaczność?No i co teraz? Jak wyłoni się nowy rząd? Myślisz, że będą mnie chcieli nadal jako gubernatora?
Tamten tylko prychnął.
-Widocznie mamy potencjał, który i tak jakoś wykorzystujemy. Dobrze, że inni regularnie o to dbają.
-Zabrzmiało sarkazmem
-Tak miało być
-Może wrócimy do pracy?
-Najwyższy czas.
-Co tam potrzeba?
-Pilny projekt- trzeba chyba wymienić most na Bystrej, w okolicach Limby
-Cały?
-Cały
-To przechlapane, jak ludzie z Janowa będą się łączyć z resztą wyspy?
-Przez Grodno?
-Wyborcy mnie oskalpują, to odpada...
-To trzeba coś wymyśleć.
-A ile będzie to kosztowało?
-Razem- 217 548 auro
-Jasny gwint!