Adam de Sigmund
Najwyższe władze państwowe
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Śro 15:39, 21 Kwi 2010 |
|
Płaca, praca, zysk i renta
Smith zajął się także ustalaniem, jak wynagradzana jest praca, jakich opłat (renty) może żądać właściciel ziemi i jakie zyski można osiągnąć właściciel kapitału. Wspólnym elementem w ustalaniu wynagrodzenia za pracę, ziemię i kapitał, trzy podstawowe czynniki produkcji, była konkurencja pomiędzy tymi, którzy ich dostarczali i tymi, którzy ich potrzebowali. Robotnicy konkurują między sobą zgadzając się pracować za mniejszą płacę jeśli w ten sposób mogą znaleźć zatrudnienie. Z drugiej strony, pracodawcy chcąc przyciągnąć robotników do siebie oferują im płace wyższe niż inni pracodawcy. Płaca rzeczywista jest więc wypadkową tych dwóch sił. Smith zauważa, że właściciele manufaktur i warsztatów
często zmawiają się, że nie będą płacić powyżej pewnej sumy. Podobnie, robotnicy próbują umawiać się, że nie podejmą pracy za płacę niższą niż ustalona. Za niesprawiedliwe autor Bogactwa narodów uznaje to, że podobne zmowy pracodawców są popierane, a przynajmniej dozwolone, natomiast próby zrzeszania się robotników uznawano w jego czasach za
nielegalne. Smith proponuje, żeby prawo nie zabraniało zrzeszać się nikomu, a jednocześnie nikomu zrzeszanie nie ułatwiało ani nie czyniło koniecznym. Smith podzielił pracę na produkcyjną, w przemyśle, rzemiośle i handlu oraz nieprodukcyjną, do której zaliczył większość usług, na przykład pracę służby domowej. Uważał, że tylko ta pierwsza przyczynia się do wzrostu bogactwa społeczeństwa. Roli usług
nie doceniał, inaczej niż współcześni ekonomiści. Podobnie jak pracownicy konkurują ze sobą także właściciele kapitałów. Za miarę zysków
z kapitału Smith uważa stopę procentową, czyli procent, na jaki pożyczane są zwykle pieniądze. Wychodził z założenia, że przeciętne zyski powinny być wyższe niż oprocentowanie kredytów, aby przedsiębiorca mógł oddać pieniądze i jeszcze coś dla niego zostało. Trzecim czynnikiem, obok płac i zysków, decydującym o cenie naturalnej jest dochód z ziemi, czyli renta. Smith uważał, że nie jest ona kształtowana podobnie jak płaca i zysk. Właściciel ziemi ustala bowiem rentę tak, aby dzierżawcy po jej opłaceniu pozostała taka tylko część plonu, która zwróciłaby mu wydatki poniesione na uprawę, opłacenie pracy i zwyczajny w danej okolicy zysk z zainwestowanego kapitału. Czyli cała nadwyżka, która nie jest pracą ani zyskiem to renta. Czasami tylko właściciel ziemi "przez hojność lub częściej jeszcze przez nieświadomość" zgadza się na mniejszą rentę. Wysokość renty zależy więc od korzyści, jakie można osiągnąć z ziemi.
Wolność i bezpieczeństwo to bogactwo W drugim tomie swojego dzieła Smith zajął się powstawaniem i rodzajami kapitału. Smith
podzielił wyprodukowane przez gospodarkę narodową dobra na dobra konsumpcyjne, przeznaczone do zużycia, kapitał trwały i kapitał obrotowy.
Ten pierwszy kapitał to maszyny, budynki gospodarcze, ulepszenia ziemi uprawnej i umiejętności nabyte przez członków społeczeństwa. Ta ostatnia kategoria świadczy o tym, że Smith już w XVIII rozpoznał ważność tego, co dziś nazywamy kapitałem ludzkim, choć on sam nie używał tego pojęcia. Kapitał obrotowy to, zdaniem Smitha, gotówka, żywność w posiadaniu jej producentów, surowce i zapasy wyrobów gotowych. żywność w posiadaniu konsumentów uznał oczywiście
za dobra konsumpcyjne. Mniej więcej tak samo definiujemy kapitał obrotowy dziś. Ważną cechą tego kapitału było według Smitha to, że przynosi on zysk wtedy, kiedy zmienia właściciela. Kapitał trwały natomiast daje dochody, kiedy jest w posiadaniu jednej osoby.
Według Smitha, kapitał można wykorzystać na cztery sposoby. Po pierwsze i po drugie, do produkcji surowców i przetwarzaniu ich na towary. Po trzecie, do transportu tych surowców i towarów, czyli do handlu hurtowego. Po czwarte wreszcie, do podziału tych produktów na
drobne części odpowiadające żądaniu ludzi, którzy je kupują ( chodzi tu o handel detaliczny). Adam Smith uważał handel za równie wartościowy, jak produkcję. Uważał też, że regulację rynku najlepiej powierzyć wolnej konkurencji. Nie jest bez znaczenia, uważa Smith, czy kapitał będzie zaangażowany w kraju, czy za granicą. Kapitał brytyjski zainwestowany w Wielkiej Brytanii powiększa przyszłe dochody tych krajów. Sprzeciwia się więc tym samym popieraniu przez rząd handlu zagranicznego kosztem krajowego. Z drugiej jednak strony zauważa, że inwestycje zagraniczne i handel zagraniczny pojawiają się wtedy, kiedy w kraju nie ma już tak dogodnych sposobów użycia kapitału i dóbr. Wielka Brytania w czasach Smitha wytwarzała więcej zboża, wyrobów wełnianych i żelaznych niż
mogła skonsumować. Nadwyżka musiała więc trafić za granicę w zamian za rzeczy, na które w kraju był popyt. Tylko dzięki temu wytwórcy nadwyżki mogli odzyskać poniesione nakłady. Rozwój handlu zagranicznego i inwestycji zagranicznych uważa Smith raczej za
skutek niż przyczynę wysokiego rozwoju zagranicznego. Do rozwoju gospodarczego w największym stopniu zdaniem Smitha przyczyniają się wolni ludzie, którzy mogą swobodnie i bezpiecznie używać kapitału. Od łacińskiego słowa liber (wolny) pochodzi określenie światopoglądu, którego jednym z prekursorów był Smith - liberalizmu. Państwo, w ujęciu Smitha, nie powinno przeszkadzać ludziom w prowadzeniu interesów. Podawał też przykłady świadczące o tym, że rządy przeszkadzają nawet wtedy, kiedy chcą pomagać. W rozdziale poświęconym krytyce merkantylistów Smith sprzeciwia się nakładaniu ceł na towary zagraniczne. Przysparzają one według niego jedynie dodatkowych zysków krajowym producentom tych wyrobów, dla ogółu są jednak niekorzystne. Co więcej, jeżeli cła lub zakaz przywozu dotyczy artykułów pierwszej potrzeby, powoduje to wzrost kosztów utrzymania, dalej wzrost płac. To z kolei zwiększa koszty produkcji i sprawia, że wszystkie towary produkowane w kraju są droższe. Co gorsza, nakładanie ceł przez jeden kraj na wyroby innego kraju powoduje, że i ci inni
odpłacą tym samym. Prowadzi to do narastania wzajemnej wrogości i może grozić nawet wojną. W czasach Smitha głównym rywalem i czasem wrogiem Wielkiej Brytanii była Francja, toteż największe cła i ograniczenia nałożono właśnie na towary francuskie. Smith tłumaczy to wzajemną zawiścią obu krajów. Anglicy tak obawiali się tego, że handel mógłby
wzbogacić Francję, więc woleli sami zrezygnować z korzyści, jakie ten handel przyniósłby im, niż kupować na przykład francuskie wino.
Państwo wg Smith’a
Powinno ono się zajmować obronnością, wymiarem sprawiedliwości, budową i utrzymaniem infrastruktury oraz edukacją. Przy czym tylko pierwsza z tych dziedzin powinna być utrzymywana z powszechnych podatków. Armia i flota chronią bowiem cały naród, a więc i cały naród powinien za nie płacić. Zdaniem Smitha najlepiej by było, gdyby sądy utrzymywały się z opłat sądowych i wymierzanych grzywien. W ten sposób koszty utrzymania sądu ponosiliby tylko ci, którzy z nich korzystają, zwłaszcza jeśli korzystają pod przymusem, jak na przykład przestępcy Generalnie Smith postulował ograniczenie władzy państwa tak bardzo jak to możliwe. Trzeba przy tym zauważyć, że w osiemnastowiecznej Anglii rola państwa w gospodarce była znacznie mniejsza niż obecnie. Nie znaczy to, rzecz jasna, że Anglia miała w pełni liberalny ustrój gospodarczy. Istniały cechy, cła i przede wszystkim monopolistyczne kompanie handlowe, posiadające z mocy królewskiego nadania wyłączne prawo handlu w jakimś rejonie, na przykład Kompania Wschodnioindyjska w Indiach. Takim monopolom przeciwstawiał się Adam Smith z całą mocą, uważając je nie tylko za szkodliwe, ale i niemoralne. Smith położył podstawy pod liberalizm gospodarczy i całą nowoczesną ekonomię. Rzadko się zdarza, by jedna książka tak przyspieszyła rozwój jakiejś dyscypliny naukowej, jak Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów przyspieszyły rozwój ekonomii. Koncepcje
w niej zawarte rozwijali później David Ricardo i Jean Baptiste Say o czym opowiem na następnym wykładzie. |
|
|