Jaskoviakus Anonimus
|
Wysłany:
Sob 11:41, 02 Paź 2010 Temat postu: Relacja z zajęcia Księstwa Osterii |
|
Relacja z zajęcia Księstwa Osterii
autorstwa generała brygady Maximiliana von Weremana
Dzień pierwszy.
Godz. 19.15: Jeszcze nie wydałem oficjalnego rozkazu ataku, ale działania się już zaczęły.
MIG 27 eskortując helikopter transportowy oraz jeden ogromny transportowy AN-26 (niedawno przejęty przez nas samolot ispalski; z powodu awarii musiał u nas lądować), w których łącznie było 80 żołnierzy lecą w stronę stolicy Osterii.
Cel jest prosty- gdy słońce zajdzie i ustaną loty na lotnisku w Andriejgradzie, zająć pas oraz terminal.
W tym samym czasie ja wraz z konwojem morskim (fregata, trałowiec, dwa transportowce) także zmierzamy w kierunku stolicy Księstwa.
Godz. 19.52: pierwszy meldunek z helikoptera. Żołnierze wylądowali na placu przed lotniskiem i zajmują powoli terminal. Niewielu pasażerów, ci którzy są, są nieco zdziwieni. Ochrona lotniska nie reaguje.
Godz. 20.03: wylądował AN-26. Żołnierze z OR "Grzmot" zajęli pas oraz hangary. Zanotowano sprzeczkę z jednym z pilotów.
W tym czasie przez lornetkę dojrzałem zarysy portu w Andriejgradzie. Jednocześnie Trałowiec z setką żołnierzy na pokładzie odłącza się i płynie na Siane.
Póki co bez ofiar po obu stronach.
Godz. 20.20: lotnisko całkowicie opanowane. Żołnierze zajmują pobliską przychodnię oraz supermarket.
Wpływamy do portu. Panuje całkowity spokój.
Godz. 20.48: grupa "lotniskowa" obstawia trzy główne skrzyżowania w mieście. Żołnierze wchodzą do centrum – pierwsze rozbrojenia policjantów.
Okręty w doku zaczynają się wyładowywać- na początek transportery i łączność.
"Sęp" daje sygnał, ze wpływa do Siane.
Póki co bez incydentów.
Godz. 21.34: zatrzymujemy w porcie celników. Wywiązuje się szarpanina i pada strzał – jeden urzędnik osteriański nie żyje. Ładujemy pierwszych 100 żołnierzy na pięć transporterów i jedziemy w kierunku Pałacu Książęcego.
Grupa z "lotniska" wchodzi do komisariatu policji – policjanci początkowo nie chcą złożyć broni, potem jednak ulegają. Niestety, kilku przetrzymywanych tam aresztowanych podejmuje próbę ucieczki – wymiana ognia. Ginie żołnierz, policjant i pięciu aresztantów.
Grupa z trałowca włamuje się siłą do zamkniętego ratusza w Siane, ale nie zastaje nikogo. Zaczyna zajmować miasteczko.
Godz. 22.53: w stolicy przejęliśmy kontrolę nad dzielnicą portową, zajęliśmy budynek Sądu Najwyższego, Poczty Głównej, dwa posterunki policji oraz Urząd Pracy. Trwają przygotowania do zajęcia Pałacu Książęcego oraz Komendy Głównej i koszar Garnizonu Stołecznego.
Grupa "lotniskowa" opanowuje wschodnią część miasta – ustawiają się w Parku Monarszym i przy Cerkwi św. Leona.
Tragedia w Sianie. Pięciu naszych żołnierzy spotkało na ulicy dwóch pijanych żandarmów osteriańskich. Ci zaczęli bez uprzedzenia strzelać. Obaj żandarmi zostali zastrzeleni, ale dwóch naszych zginęło, a jeden jest ranny.
Godz. 23.09: zajęta Komenda Główna. Bez oporu.
Transporter opancerzony obrzucony kamieniami przez pijanych dresów. Trzech z nich zostało zatrzymanych.
Siane zajęte. Jeden z naszych, ranny, opatrywany przez żydowskiego lekarza.
Godz. 23.52: strzelanina w Novii. Oddział czterdziestu żołnierzy osteriańskich poddaje się bez walki, ale oddział naszych zostaje ostrzelany przez gangi i pijanych dezerterów – jeden nasz zabity, ich padło ośmiu.
Dzień drugi.
Godz. 7.49: budzi mnie kapral Górski. Telefon do mnie (zająłem kwaterę i umiejscowiłem Sztab w hotelu "Car Wasyl III").
W ciągu nocy doszło do kilku bijatyk i zatrzymań, aresztowano 12 osób. Kłopoty w Novii – trzeba będzie chyba wprowadzić tam godzinę policyjną, gdyż miejscowi chuligani szaleją.
Andriejgrad zajęty – umówiony zostałem z dowódcą sił osteriańskich, komendantem Policji i przedstawicielem rodziny książęcej. Okręty patrolują wybrzeże.
Godz. 8.55: po śniadaniu przebieram się w mundur galowy i jadę podstawioną czarną wołgą pod Pałac Książęcy.
Godz. 9.44: kpt. hr. Ołeksandr Hrywickyj podpisuje akt złożenia broni i dobrowolnego wchłonięcia 350 osobowej Armi Osteriańskiej w nasze struktury.
Godz. 9.47: Podobny akt podpisuje kom. Włodymir Saznkow, dowódca marynarki.
Godz. 13.57: MIG-27 wylądował na nienaruszonym pasie lotniska. Można spokojnie w pełni korzystać z połączeń powietrznych – porty też zabezpieczone.
Godz. 14.09: Wysyłam telegram do prezydenta. "Andriejgrad zajęty. Stop. W stolicy spokój. Stop. W Siane brak ataków na nasze konwoje. Stop. Stan kraju nie najlepszy. Stop. W Novii obrzucano nas kamieniami. Stop. Walczymy z przestępcami. Stop. Opanowaliśmy już sytuację. Stop."
Godz. 16.03: jestem w Siane, przy poligonie. Kilka ciężarówek, ogromne złomowisko samolotów, masa kałasznikowów, jeden gąsienicowy transporter z ckm i armatami. Flota Osteriańska to torpedowiec, ścigacz i dwa kutry patrolowe. Mechanicy mówią, że może z części poskładają kilka samolotów. Byłoby super.
Godz. 18.42: ktoś chciał ukraść miny z magazynu amunicji w Siane. Niestety podczas ucieczki miny wybuchły rabusiom w torbie. Zginęli trzej złodzieje. Dwóch policjantów rannych.
Godz. 20.20: dzwonię do premiera, przekazuję jaka jest sytuacja. Mówi, że wyśle reporterów z "Wieści", na razie jest zajęty, ale wpadnie. Pewnie mu szczęka opadnie jak to zobaczy.
Godz. 22.17: na wspólnym spotkaniu w ratuszu Andriejgradu dostaliśmy błogosławieństwo od popa (patriarcha byłby chyba przesadą dla 40-tysięcznego kraju) Tymira Diaczuka, księdza katolickiego (z mniejszości litewskiej, dość pokaźnej tutaj) Tadasa Paskuleviciusa i rabina Ejszy Mentzla.
Godz. 23.45: jakiś emerytowany żołnierz Osteriański darł się na placu głównym i strzelał w powietrze. Postrzelił naszego; kazałem go zdjąć. Szkoda, ale tak musi być... |
|